Już nie raz w swojej praktyce zawodowej miałam do czynienia z sytuacją, w której w trakcie procesu rozwodowego jedno z dzieci stron osiągnęło pełnoletność. Co wówczas należy zrobić i jaki ma to wpływ na już wydane rozstrzygnięcia sądu, postaram się opisać w niniejszym poście.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż zawsze, gdy wisi nad nami widmo ukończenia przez dzieci 18 roku życia, formułowane w ramach sprawy rozwodowej wnioski o udzielnie zabezpieczenia świadczeń alimentacyjnych lepiej jest oprzeć na art. 27 k.r.o. (tzw. zaspokojenie potrzeb rodziny), nie zaś na ogólnych przepisach regulujących obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci. Rzecz polega na tym, iż kompetencja sądu rozwodowego dotyczy tylko małoletnich zstępnych stron (a więc niepełnoletnich dzieci wspólnych), a jedyny wyjątek od tej zasady przewidziany jest w art. 27 k.r.o. W jednej z prowadzonych przeze mnie spraw, Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił udzielenia zabezpieczenia pełnoletniemu dziecku stron nawet i na tej podstawie, niemniej jednak orzeczenie to zostało częściowo zmanione postanowieniem sądu apelacyjnego, który to nie miał wątpliwości, że na podst. art. 27 k.r.o. można zabezpieczyć potrzeby pełnoletniego zstępnego stron.
Tak więc, przy odpowiednio sformułowanym wniosku o udzielnie zabezpieczenia, przez czas trwania postępowania o rozwód, rodzic sprawujący bezpośrednią pieczę nad pełnoletnim dzieckiem, które nie jest jeszcze w stanie samodzielnie się utrzymać, jest bezpieczny w tym sensie, iż może on skutecznie domagać się od drugiego małżonka łożenia na poczet utrzymania tego formalnie dorosłego już człowieka.
Inaczej niestety rzecz się ma w przypadku orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie. W wyroku rozwodowym sąd nie może zasądzić alimentów na rzecz pełnoletniego zstępnego stron. Wówczas to, legitymacja czynna do bycia stroną powodową w postępowaniu o zasadzenie alimentów przechodzi na dziecko, które winno samodzielnie wnieść sprawę przeciwko rodzicowi, który uchylenia się względem niego od obowiązków alimentacyjnych. Jak wskazał Sąd Okręgowy w Warszawie w postanowieniu z dnia 11 września 2019 roku: „W procesie rozwodowym stronami są wyłącznie małżonkowie, działający na swoją rzecz lub dodatkowo na rzecz małoletnich dzieci. Sąd w wyroku rozwodowym nie orzeka o alimentach na rzecz pełnoletnich dzieci stron, bowiem jako osoby dorosłe posiadają pełną zdolność do czynności prawnych oraz zdolność sądową, która pozwala im realizować swoje roszczenia alimentacyjne względem rodziców samodzielnie, poza procesem rozwodowym”.
Innym rozwiązaniem, wymagającym jednak współdziałania po stronie rozwodzących się małżonków, jest zawarcie ugody, która określi wymiar obowiązków finansowych danego małżonka względem pełnoletniego dziecka. Nadmienię jedynie, iż ugoda sądowa z udziałem pełnoletniego dziecka oraz rodzica zobowiązanego do alimentacji winna zostać zawarta albo w ramach odrębnej sprawy o zasądzenie alimentów wszczętej przez naszego pełnoletniego zstępnego albo też przed mediatorem, celem jej późniejszego zatwierdzenia przez sąd (to ostatnie rozwiązanie stosuję w swej praktyce zawodowej). Jak już pisałam wcześniej, wobec osiągnięcia przez dziecko pełnoletności, sąd rozwodowy traci kompetencję nawet do tego, aby uczestniczyć w zawarciu ugody sądowej pomiędzy rodzicem a jego dorosłym dzieckiem.